Osoby siedzące godzinami przed ekranami komputerów są narażone na ryzyko.
Już w latach 80-tych, kiedy komputery personalne stały się powszechne, pracownicy biurowi zaczęli masowo zgłaszać się do dermatologów ze skargami na wysypki grudkowe i inne stany zapalne skóry. Większość z nich spędzała ponad 8 godzin dziennie przed komputerem, czasami w piwnicach mieszkań lub biur często nawet nie mających okien.
Dowiedziałem się o tym od Elisabeth Stenwick z Norwegii, która zapoznała mnie z Norweską Ligą Pracy, agencją rządową również zaniepokojoną tym zjawiskiem. Po wielu badaniach i konsultacjach z czołowymi dermatologami doszliśmy do wniosku, że występowanie wyżej opisanych objawów jest spowodowane ekspozycją na fale elektromagnetyczne.
Pani Stenwick (znana zawodowo jako Hexa ze względu na swoją cudowną zdolność do leczenia okropnych anomalii skórnych) pracowała ze mną nad produktem, który łagodzi stany zapalne spowodowane pracą przy komputerze oraz łuszczenie skóry i objawy skóry naczynkowej.
WŁASNE POLE ELEKTROMAGNETYCZNE ORGANIZMU
Po pierwsze każdy z nas jest niczym więcej niż naczyniem zawierającym płyny i pewien zestaw substancji chemicznych, które oddziałują na siebie pod wpływem enzymów i są utrzymywane razem przez pole elektromagnetyczne. Całe nasze ciało, jak i każda jego komórka otoczone są polem elektromagnetycznym. Pole to może być sfotografowane z wykorzystaniem metody Kirliana. Te zdjęcia mogą uchwycić proces fizyczny, a nie “aurę” ezoteryczną, jak wielu przywykło wierzyć.
Wyobraźcie sobie, że każda grupa komórek jest organicznym magnesem. Każde pole otaczające grupę komórek ma swoją własną częstotliwość, czyli liczbę powtórzeń dodatnich i ujemnych impulsów elektromagnetycznych w jednostce czasu. Na przykład energia utworzona z energii elektrycznej w mózgu ma ładunek dodatni i odwrotnie, z mózgu do błony komórkowej przepływa z ładunkiem ujemnym. Zaburzenie polaryzacji lub częstotliwości impulsów elektromagnetycznych prowadzi do poważnych negatywnych konsekwencji.
POMPA SODOWO-POTASOWA
Równie ważne są wewnętrzne procesy chemiczne, w szczególności tzw. pompa sodowo-potasowa (faza Na+/K+-AT-). Jeśli po obu stronach błony istnieje różnica potencjałów, zachowany jest aktywny transport pierwiastków chemicznych. Zapewnia to ochronę przed wszelkiego rodzaju agresywnymi czynnikami występującymi wewnątrz organizmu, jak również przed wieloma czynnikami egzogennymi, które powodują nieprawidłowości w funkcjonowaniu skóry.
Jeśli jednak z jakiegoś powodu sekwencja poleceń zostanie przerwana przez wolne rodniki, stres, procesy zapalne, wirusy lub przeciążenie bakteryjne, zmienna biegunowość zostanie przerwana i tylko dodatnio naładowane jony sodu przyłączają się do błony komórkowej. W wyniku przeciążenia sodem dochodzi do zniszczenia ścian komórkowych, co powoduje wyciek płynu na zewnątrz. Prowadzi to do śmierci komórek i niekorzystnie wpływa na organizm, co z kolei odbija się na naskórku i może powodować wysypki, zakrzepicę naczyń włosowatych oraz zwiększoną podatność skóry na działanie bakterii trądziku i roztoczy nużeńca. Wirusy też raczej nie pozostaną w tyle (pasożyty i wirusy uwielbiają się nawzajem i prawdopodobnie będą atakować komórki Langerhansa, co z kolei bardzo zmniejsza odporność przeciwwirusową komórek dendrytycznych).
WPŁYW PROMIENIOWANIA TECHNOLOGICZNEGO
Wszyscy słyszeliśmy, że telefony komórkowe i komputery emitują fale elektromagnetyczne i jest to prawda. Nasze ciało jest w stanie wchłonąć około 600 gaussów dodatnich fal magnetycznych dziennie bez żadnych konsekwencji. Jednak osoby siedzące godzinami przed ekranami komputerów są w grupie ryzyka. Krytycy tej teorii twierdzą, że promieniowanie elektromagnetyczne z urządzeń domowych jest tak słabe, że ledwo można je wykryć za pomocą oscyloskopu. Można by się z tym zgodzić, ale mówimy tu o długotrwałej ekspozycji: godzina po godzinie, dzień po dniu, jak jubiler szlifujący diament. Pierwszy ruch nie determinuje szlifu. Kropla ostrzy kamień.
Ciągłe narażenie na działanie promieniowania wyłącza ustawienia organizmu, wpływając na procesy biologiczne, co w końcu prowadzi do choroby. Najgorzej mają osoby pracujące w pozbawionych okien półpiwnicach, gdzie różne drgania elektromagnetyczne mogą swobodnie rozprzestrzeniać się w pomieszczeniu, repolaryzując komórki organizmu. A jeśli konstrukcje piwnic są wykonane z metalu, taki budynek staje się gigantyczną klatką Faradaya. Co więcej w takich biurach często są świetlówki ultrafioletowe, a to tylko potęguje efekt i wywołuje więcej stanów zapalnych.
POSZUKIWANIE LEKARSTWA
Brałem udział w opracowaniu urządzenia Dermafield do leczenia chorób wywołanych promieniowaniem elektromagnetycznym. Urządzenie przeznaczone jest do użytku profesjonalnego i wygląda jak zasilane urządzenie emitujące ujemne fale elektromagnetyczne o różnych częstotliwościach. W testach klinicznych byliśmy w stanie wykryć repolaryzację tkanek w obszarach skóry, w których umieszczono czujniki po pierwszej sesji.
Dobierając skuteczne promieniowanie dla różnych grup komórek, wypróbowaliśmy setki częstotliwości i napotkaliśmy poważne problemy. Następnie nasz zespół zwrócił się o pomoc do fizyków i matematyków, a także do kilku niezwykłych dzieł Nikoli Tesli. Po konsultacjach, precyzyjnych obliczeniach i badaniach klinicznych udało nam się stworzyć urządzenie, które skutecznie zwalcza skutki promieniowania elektromagnetycznego.
Jeśli chodzi o leczenie niesprzętowe, to skuteczność preparatów miejscowych, w tym terapii enzymatycznej, kremów transepidermalnych oraz wspomagania komórek Langerhansa beta-glukanami potwierdzili prawie wszyscy badani, którzy odczuwali skutki negatywnej ekspozycji skóry na działanie komputera.